Opublikowane na: Mława (mlawa.pl)
Autor: Magdalena Grzywacz
„Karaluch” w Mławie
Był tak zwrotny, że Niemcy nie byli w stanie w niego wycelować i trafić, dlatego nazwali go pancernym karaluchem. W 1939 roku polska armia dysponowała 280 egzemplarzami polskiego czołgu rozpoznawczego TKS. Na mławskiej rekonstrukcji możemy podziwiać replikę tego sprzętu.
Ponad 5 lat trwało zbieranie dokumentacji pojazdu. Panowie Artur Witkowski i Sławomir Santorek z Biura Rekonstrukcyjno-Technologicznego Zabytkowej Inżynierii Pojazdowej odtworzyli czołg i w tym roku pokazują go na mławskiej rekonstrukcji.
- Jest zbudowany z dokładnością co do milimetra – podkreślają inżynierowie. Produkcja seryjna czołgów TKS ruszyła w Polsce w 1934 roku. W chwili wybuchu II wojny światowej był to najszybszy i najbardziej zwrotny pojazd pancerny. Zabierał „na pokład” dwie osoby i rozwijał prędkość do 40 km/h. Polska armia dysponowała 280 egzemplarzami tego czołgu, a dwadzieścia z nich było wyposażonych w NKM – Najcięższy Karabin Maszynowy, który był w stanie zniszczyć każdy czołg wroga. W tej chwili w Polsce jest 5 takich maszyn. Dwa oryginały są w rękach prywatnych kolekcjonerów, kolejny w warszawskim Muzeum Wojska Polskiego. Replikę posiadają Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu oraz Biuro Rekonstrukcyjno-Technologicznego Zabytkowej Inżynierii Pojazdowej z mazowieckich Ptaków koło Siennej. Właśnie ten pojazd zobaczymy w akcji na polu rekonstrukcyjnym bitwy pod Mławą 30 sierpnia w Uniszkach Zawadzkich.
Magdalena Grzywacz/Rzecznik Prasowy UMM
Fot. Paweł Kuskowski
Adres źródłowy: https://mlawa.pl/artykul/karaluch-w-mlawie