Pani Marianna Kowalska skończyła właśnie 100 lat. Wychowała 4 dzieci, pochowała dwóch synów, doczekała się 8 wnucząt, 14 prawnucząt i 2 praprawnuków. Jaką ma receptę na długowieczność? Ciężką pracę i niewiele jedzenia.
Od pół wieku unika mięsa, je lekkostrawne dania na mleku. Zaczęła stosować tę dietę jeszcze zanim Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleciła ograniczenie spożycia wołowiny i wieprzowiny. Co nie znaczy, że nie jest dobrą kucharką. Jeszcze pięć lat temu, gdy domownicy wychodzili do zakładów pracy i szkół, pani Marianna szła kuchni i przyrządzała doskonałe dana. Do tej pory wszyscy wspominają jej zupy, a syn, Tadeusz, który na urodziny mamy przyjechał z Bytomia, rozpływa się wspominając bigos w jej wykonaniu.
Pani Marianna zawsze sprawna, rodzinna i troskliwa kilka lat temu spadła ze schodów. Staw biodrowy zrósł się świetnie, mimo to od tamtej pory kobieta porusza się tylko z chodzikiem. – I córka musi mnie podtrzymywać. Ona jest ze mną cały czas – zaznacza pani Marianna.
Mimo, że wzrok, słuch i stawy już nie te, pani Marianna ma świetną pamięć. Urodziła się 17 lutego 1916 roku w Choszczewce (gm. Dzierzgowo). Z sentymentem wspomina pracę w gospodarstwie rolnym, na 12 ha w Kitkach. – Ciężko było, ale z wszystkim sobie radziliśmy - mówi.
Jeszcze dziś łzy stają jej w oczach, gdy wspomina jak w 1945 roku wróciła do rodzinnej wsi i zastała zgliszcza. Wszystko trzeba było odbudowywać.
Owdowiała w 1995 roku. 20 lat temu przeprowadziła się do Mławy. Lubi to miasto, bo dom jest zawsze tam, gdzie jest rodzina, a tu właśnie mieszka jej córka z mężem, kilkoro wnucząt i prawnucząt.
17 lutego na setne urodziny pani Marianny przybyli ci, którzy są blisko i ci, którzy wcześniej wyjechali trochę dalej za chlebem. Jedna z wnuczek połączyła się z domem rodzinnym przez internet, bo też chciała wziąć udział w uroczystości, ale mieszka daleko, w Belgii.
Z okazji setnych urodzin panią Mariannę odwiedzili także Burmistrz Miasta Sławomir Kowalewski, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego – Marzena Lipińska oraz przedstawiciele KRUS. Gratulując jubilatce burmistrz życzył jej jeszcze wielu szczęśliwych lat życia w dobrym zdrowiu, u boku bliskich.
Pani Marianna odebrała piękne kwiaty, listy gratulacyjne, upominki. Ale goście nie zaśpiewali jej tradycyjnego „Sto lat”. Za to chóralnie wykonali bardziej odpowiedni tego dnia przebój - „Dwieście lat!” życząc jubilatce samych słonecznych dni.